Ostrowski Klub Kolekcjonera

21 tysięcy pocztówek kartograficznych

Mirosław Żarnowski – nietuzinkowy kolekcjoner pocztówek – był gościem majowego spotkania Ostrowskiego Klubu Kolekcjonera.

Kolekcjoner z podgołuchowskich Turowów, jak wszyscy, zbierał kiedyś wszystko. Od 1981 roku, gdy po przejrzeniu swojego bogatego zbioru decydował się na specjalizację, interesują go jedynie pocztówki, które na awersie mają mapę lub plan miasta.


– Oczywiście, że fajnie byłoby mieć w kolekcji historyczne pocztówki z mapami, bo mapy na kartach pocztowych pojawiały się od zawsze – mówił Mirosław Żarnowski. – Wychodzę jednak z założenia, że nie muszę mieć wszystkiego i nie ulegam gorączce internetowych licytacji, na których pocztówki osiągają czasami naprawdę zawrotne ceny.

Nie oznacza to jednak, że w zbiorze nie ma pocztówek przedwojennych, ale – jak podkreśla kolekcjoner – nie data wydania ma dla niego kluczowe znaczenie.

Jeśli nie licytacje i giełdy to co? Mirosław Żarnowski ma swoje sposoby rozszerzania zbioru: od własnych wycieczek, przez grupę kilkunastu pasjonatów z całej Polski o podobnych zainteresowaniach, po samodzielne wydawanie pocztówek. Spod ręki gościa Ostrowskiego Klubu Kolekcjonera wyszło blisko 250 kart. Pierwszą wykonał dla znajomego proboszcza z Przygodzic. Karta rozeszła się w nakładzie tysiąca egzemplarzy.

Są i akcenty ostrowskie.

– Gdy Miejski Zakład Komunikacji z Ostrowa uruchamiał połączenie z Pleszewem i Dobrzycą udało mi się namówić dyrekcję MZK do wydania pocztówek promujących nową linię, na których znalazła się m.in. mapa z zaznaczonymi wszystkimi przystankami – wspomina Mirosław Żarnowski. – Wydałem także dwie pocztówki – składanki – z mapą dla ostrowskiej Izby Tradycji Kolejowej.

Opowiadając o swojej kolekcji Żarnowski zwracał uwagę na pocztówki egzotyczne. Myliłby się jednak ten, kto szukałby na nich map dalekiej Azji czy wysp oceanicznych. Dla gościa środowego wieczoru egzotyką są pocztówki z państw będących przed laty częścią Związku Radzieckiego.

– Tam po prostu, z wiadomych względów, pocztówki z mapami były rzadkością lub nie wydawało się ich wcale.

Są jednak i sytuacje odwrotne: karty z mapami miejsc, których trudno szukać w realnym świecie. Mapa jest mapą, więc i takie pocztówki, jak choćby ta z mapą Stumilowego Lasu Kubusia Puchatka, znalazły się w zbiorze Mirosława Żarnowskiego. Uczestnicy spotkania kolekcjonerów na własne oczy obejrzeć mogli niezwykłą pocztówkę z… San Escobar!