Z dzidami do Tesco
Niewiele brakowałoby, byśmy do Tesco na zakupy chodzili z dzidami. Był bowiem czas, że właśnie dzidy były popularnym środkiem płatniczym. Takie i inne ciekawostki usłyszeć mogli uczestnicy drugiego już w tym roku wieczoru Ostrowskiego Klubu Kolekcjonera.
Tym razem Stowarzyszenie „Ocalić od zapomnienia” zaprosiło na spotkanie szefa ostrowskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Numizmatycznego Jerzego Sówkę. Nim jednak rozpoczął on przygotowaną przez siebie opowieść o początkach pieniądza, krótko zaprezentował historię i sposób działania numizmatyków na ziemi ostrowskiej.
Później Jerzy Sówka zabrał wszystkich w podróż w czasy, gdy pieniądza w formie znanej nam dzisiaj jeszcze nie było. Gość spotkania często odwoływał się do historii opisanych w Biblii tłumacząc zebranym, co oznaczać mogły tam używane słowa „kupił”, „sprzedał”, „płacił” skoro nie znano jeszcze monet.
Szef ostrowskich numizmatyków nie ograniczył się jedynie do czasów biblijnych. Jak mówił, wiele nazw walut pochodzi od słowa „bydło”, bo posiadanie krów, owiec czy kóz przez lata było wyznacznikiem bogactwa, a wymiana towaru za zwierzęta najpopularniejsza, chociaż nie jedyna. „Drachma” na przykład, która wywodzi się od słowa „garść”, wzięła swoją nazwę od liczby żelaznych dzid, które można było trzymać w jednej dłoni.
Spotkanie z Jerzym Sówką zakończyło się na czasach, gdy pierwsze monety bić zaczął polski władca Mieszko I. Ci jednak, którzy pojawili się w Ostrowskim Centrum Kultury mieli okazję wziąć do ręki monety o tysiąc lat starsze! Gość wieczoru przyniósł bowiem z sobą monety Filipa Macedońskiego, Konstantyna Wielkiego czy pierwszego cesarza rzymskiego Oktawiana Augusta.
Temat nie został wyczerpany. Kolekcjonerzy zapowiadają jego kontynuację na jednym z kolejnych spotkań.